wtorek, 26 maja 2015

Rozdział VIII cz.2

!Uwaga rozdział zawiera treści 18+!
* Niall *
Logan był oszołomiony. Stal i patrzył się na mnie i na Justina. My zastygliśmy w bezruchu i nawet się od siebie nie odsunęliśmy.
-Logan...-zacząłem spokojnie.
-No co? Jak mi to wyjaśnisz?
-Nie muszę ci się chyba zbytnio tłumaczyć co?
-Jesteś gejem?
-Nie nazwał bym tak tego. Po prostu jestem z Justinem. Zakochałem się.
Logan spojrzał niepewnie.
-Okej. Jestem zaskoczony, ale co mogę zrobić. Jesteś moim bratem, muszę to zaakceptować.
-Dzięki, ze mnie zrozumiałeś.
Brat się uśmiechnął.
Spojrzał na Justina. Ten był nadal zaskoczony i nie wiedział co ma powiedzieć.
-Mam nadzieje ze będziesz dla niego dobry i go nie zranisz.
-Nigdy.
Z bratem zawsze miałem świetny kontakt. Ważne dla mnie było, żeby dobrze to przyjął. Teraz zostało mi już tylko powiedzieć o wszystkim rodzicom. Bałem się tego. Bardzo się bałem.
Logan poszedł do kuchni. Justin i ja spojrzeliśmy na siebie. Pocałowałem czule chłopaka uśmiechając się w jego usta.
-Niall, pójdziemy na plażę ?
Entuzjastycznie pokiwałem głową na ,,tak''.
Trzymając się za ręce udaliśmy się w zaplanowane miejsce. Zastaliśmy tam dużo turystów. Niektórzy dziwnie się na nas patrzeli. Nic sobie z tego nie robiąc tylko uśmiechaliśmy się do siebie. Cieszyliśmy się piękną pogoda i chwilami spędzonymi razem.
Usiedliśmy na piasku blisko brzegu. Justin nieśmiało mnie objął. Wiedzieliśmy ze to co robimy na pewno jest prowokujące ale nie mieliśmy zamiaru tego robić. My tylko się kochaliśmy .
Przyglądaliśmy się morskim falom. Zawsze je uwielbiałem. Były takie dzikie i wolne. Miały ogromna władzę . Mogły wywołać sztorm i zniszczyć nie jeden statek. Należało mieć do nich pewien respekt.
-Kocham cie-szepnąłem do chłopaka.
Pocałował mnie delikatnie w policzek.
Justin poderwał się z piasku i chwycił mnie za rękę. Wstałem i poszliśmy sobie spacerkiem, brzegiem morza. Przeszliśmy tak sobie dość długi dystans, minęło sporo czasu i zaczęło się ściemniać.
Zeszliśmy z plaży i wyszliśmy na miasto. Niedaleko był dom Justina wiec tam się udaliśmy. Pocałowałem go gdy wchodziliśmy do jego sypialni.
Spojrzałem głęboko w jego oczy. Błyszczały jak miliony gwiazd na niebie. Błyszczały miłością którą mnie otoczył. Mocno wpiłem się w jego wargi. Z kazds chwila coraz bardziej poglebialem pocalunek. Justin popchnal mnie delikatnie na łóżko. Wisząc nade mną całował mnie w szyje, robił malinki. Jego bliskość przyprawiała mnie o dreszcze. Zdjął moje spodnie i straciłem trochę prwnosc siebie. Czułem się obnażony i bezbronny. Nie wiedziałem czy dobrze robimy i balem się ze zabrniemy za daleko.
Robiło się niebezpiecznie gorąco. Justin zjechał na moje nogi. Składał pocałunki na udach, łydkach i wycałował moje stopy. Czułem się błogo. Jego gorący oddech łaskotał moja skore.
-Justin-szepnąłem.
Moj glos drzal z podniecenia i strachu.
On tylko uciszył mnie pocałunkiem i puścił do mnie oczko.
Kolejna fala pocałunków zalała moje ciało. Tym razem zajął się brzuchem podciągając moja koszulkę i całkowicie ja ściągając.
On nadal był kompletnie ubrany .
Nawet nie zauważyłem kiedy znalazł się miedzy moimi nogami. Moje serce zabiło szybciej. Spojrzał znacząco na wybrzuszenie w moich bokserkach.
Zaczerwieniłem się.
Chwycił za gumkę bokserek.
-Mogę?
Zawahałem się ale pokiwałem głową na tak.
Powoli je ściągnął, a mnie ogarnął wstyd.
Czy to nie za szybko,myślałem.
-Tak długo czekałem na ta chwile-mruknął Justin zbliżając usta do mojego członka.
Oddychałem coraz szybciej. To podniecenie połączone z przerażeniem tworzyło uczucie nie do zniesienia.
-Justin...nie wiem czy powinniśmy
-Kochanie, jasne ze tak. Kocham cie.
-Ja ciebie tez.
Wziął go do swoich ust a ja jęknąłem zaskoczony. On tylko się zaśmiał.
-Jakaś panna robiła to przede mną?
Pokręciłem głową. Chłopak dumny z siebie znów włożył go do swoich ust i zaczął lekko ssać. Nie dało się opisać jak przyjemne było to uczucie. Jego zwinny język poruszał się po moim penisie a ja odpowiadałem mu tylko jękami. Nie musiałem długo czekać na orgazm. Justin przełknął moja spermę i położył się na łózko obok mnie. Spojrzeliśmy sobie w oczy. Było mi teraz głupio. Kochałem go ale czasami ciężko było mi z tym ze jest mężczyzną. Uważałem ze to źle co robimy. Czułem to teraz. Ogarnął mnie wstyd. Zaczerwieniłem się i nie wytrzymałem jego spojrzenia. Podniosłem się z łózka zabierając swoje ubrania i schowałem się w łazience. Usłyszałem tylko za sobą jego głos.
-Niall!

Po moich policzkach spłynęły łzy. 

*Skomentujesz? To naprawdę bardzo motywuje. Napisz mi co o tym sądzisz, Napisz co robię źle, a ja postaram się to poprawić.Z góry dzięki ;) *

7 komentarzy:

  1. Potrzebowałam jakiegoś rozdziału do przeczytania i cieszę się, że znalazłam go u Ciebie. Co do samego rozdziału, wow, jestem w szoku! Justin widzę posunął się daleko. Chyba odrobinę za daleko, bo wystraszył tym Nialla. Blondas nie był jeszcze gotowy, w dalszym ciągu nie mógł zrozumieć, że jego i Justina łączy prawdziwa miłość i nie powinien zwracać uwagi, czy to, co robią, jest dobre, czy złe. Ale hej! Jak wiele ff przeczytałam, w końcu po dwóch latach doczekałam się Justina, robiącego loda hahaha. Rozdział wspaniały, weny <3
    18th-street-jbff.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Oh Niall jest taki nieśmiały i wstydliwy.
    Genialny rozdział ♥
    Czekam na nn ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. dobrze ze Logan jakos to przyjal :)
    rozdzial bardzo fajny, czekam na nastepny i zycze weny :)) :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziwne ale fajne :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czuję się lekko zmieszana, mimo wszystko opowiadanie jest świetnie napisane. Czekam na kolejny rozdział.
      Powodzenia <3

      Usuń
  6. Boski :** nie mogę się doczekać nowego! PROSZE DODAJ SZYBKO NOWY :*** KOCHAM I ŻYCZĘ DUŻO WENY! :**

    OdpowiedzUsuń