środa, 15 lipca 2015

Rozdział XIII

*Niall*

Tamten dzień zapowiadał się zwyczajnie. Mieliśmy zamiar wybrać się z Justinem i Jazzy nad jezioro, zrobić tam sobie grilla i zajadać się kiełbaskami. Udało mi się nawiązać bardzo dobry kontakt z młodszą siostrą Justina. To pozytywnie wpływało na to, że chcieliśmy powiedzieć Jazzy prawdę. Jeśli mnie polubi łatwiej jej będzie pogodzić się z tym, że kocham jej brata i zaufa mi.
Razem z Jazmyn siedzieliśmy i przyglądaliśmy się jak Justin -w samych kąpielówkach-męczy się z grillem. Na złość komentowaliśmy i śmialiśmy się z niego. Przyłapałem się na tym, że oblizuję wargi, gdy Justin nachyla się, wystawiając do nas tyłek. Kiełbaski już się grillują. Moim zadaniem jest pilnować grilla, a Jazzy i Justin szykują talerzyki i nalewają picia do plastikowych kubeczków.
-Justin, zapomnieliśmy ketchupu!- krzyczy nagle Jazzy.
-No faktycznie, skoczysz po niego?-pyta Justin
-Może ja pójdę?-proponuję
-Dam sobie radę, Niall. To niedaleko.
Jazmyn oddala się w kierunku domu.
Podchodzę do Justina i namiętnie całuję go w usta.
-Chciałem to zrobić przez całe rano.
-Mmm. Ja o niczym bardziej nie marzyłem.
Justin siada na leżaku, a ja na nim okrakiem.
-Co ty...?
Uciszam go pocałunkiem. Delikatnie głaszczę go o ramieniu, a kciukiem drugiej ręki pieszczę policzek.
-Zaraz Jazzy wróci. Zejdź ze mnie lepiej.
Zignorowałem jego słowa i nadal całowałem. Wpiłem się w jego szyję. Lizałem i ssałem skórę. On jęczał cichutko, jednocześnie mnie od siebie odpychając.
Usłyszeliśmy czyjeś kroki w lesie. Gwałtownie się od siebie oderwaliśmy. Dosłownie w ułamek sekundy zszedłem z kolan Justina i stałem już obok grilla.
Zabraliśmy się za jedzenie kiełbasek. Potem poszliśmy do jeziora. Justin odpłynął bardzo daleko. Zacząłem płynąć w jego kierunku nakazując Jazzy by nie oddalała się zbytnio od brzegu. Zbliżyłem się do niego i dyskretnie, tak by Jazmyn nie zauważyła, musnąłem jego udo i na kilka sekund objąłem w pasie. Odsunąłem się i chlapnąłem mocno wodą w jego stronę. Odpłacił mi się tym samym. Chlapaliśmy się tak przez chwilę niczym małe dzieci. Po chwili on zaczął odpływać. Stałem chwilę i już miałem ruszyć za nim gdy zobaczyłem, że on zachowuje się jakoś dziwnie. Zaczął chlapać wodą wokół siebie i krzyczeć. On tonął!
Podpłynąłem do niego najszybciej jak mogłem.
-Justin!
Szamotał się przerażony. Starałem się go złapać, ale ciężko było go uspokoić. Po kilkunastu przerażających sekundach, udało mi się opanować sytuację i złapałem mocno Justina i zacząłem z nim płynąć do brzegu.
-Boli...-mamrotał.
Położyłem go na brzegu. Ledwo mógł złapać oddech, ale z trudem to zrobił. Stała obok wystraszona Jazzy.
-Co się stało?
-Złapał mnie skurcz.
-Boże, ale mnie przestraszyłeś -pod wpływem emocji przytuliłem się do Justina, nie zwracając na nic uwagi.
-Już jest okej, Niall .
Odsunąłem się, delikatnie głaszcząc jego mokre ramię. On powoli się podniósł do pozycji siedzącej. Wszyscy uspokoiliśmy się i mieliśmy już dość jeziora na dziś.
Wróciliśmy do domu. Justin był jeszcze lekko roztrzęsiony. Usiadł na kanapie,a ja zająłem miejsce obok niego. Jazmyn zniknęła gdzieś na górze.
-Wszystko dobrze, kochanie?- mruknąłem i musnąłem jego policzek.
Pokiwał głową.
Objąłem go ramieniem a on ułożył głowę na moim torsie. Nie wiem co sobie myśleliśmy tuląc się tak w domu, wiedząc, że Jazzy jest niedaleko. Justin podniósł się tak, że byliśmy twarzą w twarz wciąż mocno się do siebie przytulając. Mocno wpił się w moje usta. Poczułem jak jego język pieści moje podniebienie i pcha mi się do gardła. Nie chcieliśmy przerywać tej pięknej chwili. Zapomnieliśmy o tym co dzieje się wokół i czuliśmy się jedynymi ludźmi na tej ziemi. W powietrzu unosiła się tylko nasza miłość. Otworzyłem oczy i zorientowałem się, że coś jest nie tak.
Ktoś szedł w naszą stronę szybkim krokiem. Ledwo zdążyliśmy oderwać nasze usta od siebie, a zaskoczona Jazzy stała przed nami.
-Co to …?! Justin?
*Justin *
O Boże, co my narobiliśmy, pomyślałem. Błyskawicznie zeskoczyłem z kanapy i stanąłem naprzeciw siostry.
-Siostrzyczko...Muszę ci coś wytłumaczyć.
-Justin, to okropne! Odsunęła się ode mnie. Wyglądała jakby zaraz miała się rozpłakać, ale była twarda. Wybiegła z domu.
Poszedłem za nią. Siedziała w ogrodzie na ławce. Zbliżyłem się do niej i zająłem miejsce obok.
-Kochanie, czasem tak jest...-zacząłem-że chłopak...
-Wiem, Justin. Nie tłumacz mi tego.
-Kocham Niala- powiedziałem prosto z mostu.
-Nie mogę tego sobie do końca wyobrazić. Nie chcę uwierzyć.
-Nie powinnaś była widzieć tego co widziałaś. Bałem się tej rozmowy, ale czułem, że nadejdzie. Zaakceptujesz nas?
-Pewnie, jesteś moim bratem. Nie jest mi łatwo, bo wiem że to nie jest normalne. Chociaż cieszę się, bo to oznacza, że Niall będzie u nas częściej a ja go bardzo polubiłam.
Uśmiechnęła się.
-Cieszę się z tego. Cieszę się, że nas rozumiesz.
Przytuliłem siostrę. Chwilę jeszcze rozmawialiśmy o tym jak zakochałem się w moim chłopaku i jak widzą nas inni. Potem wróciliśmy do domu. W salonie siedział wciąż zaskoczony blondyn. Wstał, a Jazzy podeszła do niego.
-Dbaj o mojego brata- powiedziała i przytuliła blondyna, uśmiechając się.
Poszła na górę do swojego pokoju, a ja stałem szczerząc się do Nialla.
-Dobrze to przyjęła.
Popołudnie spędziliśmy na obijaniu się przed ekranem telewizora. Wieczorem wybraliśmy się we tróję do pobliskiego barku na kolację. Po powrocie moja siostra poszła wziąć prysznic, potem Niall a następnie ja. Udaliśmy się do sypialni blondyna.
-To możemy dziś spać razem, co?- mruknął mi uwodzicielsko do ucha.
Pokiwałem głową i razem, w samych bokserkach położyliśmy się na łóżku. Zaczęliśmy niewinnymi pocałunkami i pieszczotami. Potem robiło się coraz goręcej. Gorące, oszalałe oddechy, szybkie bicia serc. Nagle to wszystko zwolniło. Kompletnie nadzy położyliśmy się na łyżeczkę. Niall obejmował mnie od tyłu. Czułem jego ciepły, wciąż jeszcze niewyrównany oddech na swojej szyi. Delikatnie muskał moją skórę nosem.
Przysunął usta do mojego ucha.
-Kochanie, chcę TO z tobą zrobić. Chcę się z tobą kochać.

Przejechał dłonią po moich pośladkach. 

*Skomentujesz? To naprawdę bardzo motywuje. Napisz mi co o tym sądzisz, Napisz co robię źle, a ja postaram się to poprawić.Z góry dzięki ;) *

TWEETUJCIE Z HASZTAGIEM #CWMMSBff

10 komentarzy:

  1. Oh My Bieber! W takim momencie przerywac? Nie masz serca xd Rozdzial jak zawsze super :) weny zycze :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Zakończyć rozdział w takim momencie to jak dobić leżącego XD
    Cieszę się, że Jazzy zaakceptowała ich związek i polubiła Nialla, ale mimo to najbardziej zapamiętam końcówkę. Zrobią to? A może ktoś (coś) im przerwie? Rozdział świetny, czekam na następny <3
    18th-street-jbff.blogspot.com
    priest-jbff.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny :** dodasz dziś rozdział? Wiem że są wakacje i że napewno nie chce ci się siedzieć przed komputerem i pisać ale ciekawi mnie jak zareaguję Justin :) życzę weny

    OdpowiedzUsuń