Obudziłem
się w ramionach mojego Nialla. Spojrzałem na jego twarz. Nadal był
pogrążony w śnie i wyglądał tak uroczo jak aniołek. Miał lekko
rozchylone usta, włosy w nieładzie, a policzki zaczerwienione.
Pogładziłem jeden z nich. Chłopak zamrugał oczami otworzył je.
-Cześć,
kotku- szepnąłem.
-Mmm,
cześć- mruknął sennie.
-Poleż
tu sobie a ja idę zrobić śniadanie.
Pokiwał
głową i znów zamknął oczy. Wygrzebałem się z kołdry, a on
przykrył się nią po zęby o odwrócił na drugi bok.
Zszedłem
na dół do kuchni i zabrałem się do przyrządzania posiłku.
Usmażyłem jajecznicę ze szczypiorkiem. Podałem do tego kromkę
chleba posmarowaną serkiem i szklankę soku grejfrutowego. Wszystko
ustawiłem na tacy i wokół naczyń położyłem białe kwiatki.
Uśmiechnąłem się zadowolony z tego dzieła i wróciłem do
sypialni. Niall spał na wznak. Jedzenie odstawiłem na szafkę
nocną. Pochyliłem się nad śpiącym królewiczem i musnąłem jego
usta. Niall poruszył się i obudził odwzajemniając pocałunek.
Uśmiechnąłem się odsuwając od niego.
-Przyniosłem
śniadanie do łóżka.
Podniósł
się do pozycji siedzącej, a ja położyłem tacę na jego kolanach.
-Mmm
pyszności. Dziękuję- oblizał usta.
Zabrał
się za jedzenie co jakiś czas karmiąc również mnie. Zjedliśmy
wszystko. Złączyliśmy nasze usta w czułym pocałunku. Ahh, mogłem
non stop całować te usta.
Niestety
nasza sielanka musiała się skończyć. Wstaliśmy około godziny
dziesiątej. Z chęcią poleżałbym cały dzień, ale nie było to
możliwe, bo musiałem pojechać do Jazzy.
Angela
POV
Starałam
się być obojętna na zaistniałą sytuację. Nie chciałam się
przejmować naszym rozstaniem. Przecież nie zależało mi na nim od
jakiegoś miesiąca. On nigdy nie był dla mnie. Byłam nim chwilowo
zafascynowana, a potem była to już tylko desperacja, bym nie
została sama.
Bałam
się samotności po śmierci mojego ojca. Tkwiłam w tym związku bo
tak było mi wygodniej, czułam się bezpieczna, ale go nie kochałam.
Teraz
wybuchłam płaczem wpadając do swojego pokoju i zwinęłam się w
kłębek na łóżku. Łkałam cicho, czułam jak moje serce się
rozdziera, ale płacz dawał upust moim emocjom. Wypłakiwałam się
tak długo, aż zabrakło mi łez. Moje oczy wyschły i poczułam się
lepiej. Byłam spokojna i leżałam, głęboko oddychając dopóki
nie zasnęłam.
♥♥♥
Przepraszam, że was tak zawiodłam tym rozdziałem. Nie mam nic na swoje usprawiedliwienie, jak to że jestem zwyczajnie leniwa :( Nie mam też weny ale to inna sprawa. Zwyczajnie skończyły mi się pomysły co dalej robić z tym ff, ale obiecuję, że coś wymyślę i będę je kontynuować. Myślę, że rozdziały nie będą się pojawiały regularnie, tylko może będę dodawać je częściej, ale krótkie.
Jeszcze raz przepraszam!
Oby wróciła Ci wena :(
OdpowiedzUsuńCudowny ♥♥♥♥
OdpowiedzUsuńPisz dalej, bo jesteś świetna!! Czekamy na dalsze rozdziały ����
OdpowiedzUsuń