sobota, 25 kwietnia 2015

Rozdział VI

* Justin *

Muszę przyznać, że zrobiło mi się smutno, gdy tak stanowczo mówił to, że możemy być tylko przyjaciółmi. Cały czas liczyłem na coś więcej. Nadal miałem jednak nadzieje, że to jeszcze ulegnie zmianie i Niall coś do mnie poczuje. Widać po jego reakcjach, że mu się podobam. Cieszyłem się, że chociaż będę miał go blisko.
Odgrzałem obiad dla mnie i dla mojej siostry. Zjedliśmy rosół i zawiozłem Jazz do jej koleżanki. W drodze powrotnej zajechałem jeszcze na uczelnie i wypożyczyłem książki, które miały mi służyć jako materiały pomocnicze do napisania pracy semestralnej. Przypominając sobie o tym uświadomiłem sobie ze został tylko miesiąc do wakacji. Nareszcie odpocznę . Zostanie mi tylko praca i będę miał więcej wolnego czasu a tego właśnie potrzebowałem. Opuściłem bibliotekę i pojechałem do domu. Zabrałem się za pisanie. Po trzech stronach poczułem się znużony i zasnąłem przy laptopie. Znowu śniłem o Niallu. Jechaliśmy moim samochodem. Zatrzymałem się na poboczu i nagle sceneria się zmieniła i byliśmy na pięknej, kwiecistej lace.
Rozłożyłem koc i usiedliśmy na nim z Niallem. Widziałem jak siada niepewnie i zachowuje pewien dystans. Rozmawialiśmy jak zwykle co chwile wybuchając śmiechem jedząc kanapki. W pewnym momencie pocałowałem go. Nie opierał się. Namiętny pocałunek trwał dłuższa chwile a potem oparłem się o drzewo, które nie wiem skąd się wzięło, a Niall wtulił się we mnie. Było mi tak dobrze, jego ciepło czulę przez sen. To było tak realistyczne. Delikatnie mierzwiłem jego włosy. Nagle znikąd pojawiła się przy nas jakaś dziewczyna. Dość Ładna blondynka w krótkiej spódniczce która eksponowała jej długie nogi. Niall momentalnie się poderwał. Podszedł do zaskoczonej dziewczyny.
-Ashley? Kotku...
-Co ty robisz?! Z nim... Zdradzasz mnie z mężczyzną ?- mówiła to wręcz z odraza.
-Kochanie, no co ty. Nigdy
Złapał ja za rękę i zaczęli się oddalać. Chłopak tylko się na chwile odwrócił i zobaczył moją zaskoczona minę.
-Przepraszam, Justin-szepnął.
Sen się rozmył a ja obudziłem się obolały z głową na biurku.
Przeciągnąłem się i wstałem od biurka. Pracę zamierzałem skończyć jutro.
Resztę wieczoru spędziłem na siedzeniu w internecie i czytaniu książek. Wieczorem ułożyłem się do snu i wpadłem na pomysł żeby życzyć Niallowi dobrej nocy. Napisałem więc sms-a. Nie wiedziałem jak odbierze taki gest z mojej strony.
Gdy odłożyłem telefon siedziałem i zacząłem myśleć o moim dzisiejszym śnie.
Dał mi sporo do myślenia. Pokazywał mi w jakiej sytuacji jestem. Sny ponoć odzwierciedlają nasze marzenia i obawy. Muszę się z tym zgodzić.
Nagle usłyszałem dźwięk sms. Odczytałem wiadomość. Była on Nialla.
,,Dobranoc :*''
Wysłał mi buziaka. Mimo, że był to drobny gest uśmiechnąłem się i jakoś poprawiło mi to humor.
Następnego dnia spotkałem Nialla w sklepie i zamieniliśmy kilka słów.
-Nie wpadłbyś do mnie dziś ? - zapytał w pewnym momencie.
Od razu chętnie się zgodziłem. Nie wiedziałem czy ma do mnie jakąś konkretną sprawę czy chce po prostu pogadać. Nie zastanawiałem się nad tym długo. Sam fakt, że się z nim znów zobaczę był dla mnie świetną wiadomością.
Każda chwila z nim spędzona była dla mnie cenniejsza niż złoto.
Wróciłem ze sklepu i oczekiwałem przyjścia mojego przyjaciela. W międzyczasie przyjechała Jazzy. Chwilę porozmawialiśmy o tym jak spędziła czas u koleżanki.
Siedziałem na kanapie i tępo patrzyłem się w nieistniejący punkt przede mną.
Ostatnie dni były naprawdę zwariowane. Poznałem Nialla i tak niewiarygodnie szybko się w nim zakochałem.
W końcu doczekałem się jego przyjścia. Powitałem go serdecznie szczerząc się jak głupi.
Przeszliśmy do kuchni gdzie poczęstowałem go ciastem i sokiem jabłkowym. Zjadłem swoją porcję i przyglądałem się blondynowi. Nawet jak jadł to był tak cholernie pociągający. Nieświadomie oblizałem usta. On akurat spojrzał na mnie i chyba to wychwycił. Jego poliki lekko się zaróżowiły i spuścił wzrok na talerz po cieście. Zabrałem mu go sprzed nosa i odłożyłem do zmywarki. Uśmiechnąłem się do niego i usiadłem przy stole. Patrzyliśmy w milczeniu na siebie. Cisza robiła się krępująca. Niall ze zdenerwowania zaczął bawić się szklanką po soku.
Chciałem jakoś zacząć rozmowę, ale nie wiedziałem jak.
Niall mnie wyręczył.
-Nie oszukujmy się, Justin.
Patrzyłem na niego zdezorientowany, ale wciąż milczałem.
-Ciężko żebyśmy utrzymywali przyjacielskie relacje. Nie wiem co się między nami dzieje, ale mimo tego, że nic do siebie nie czujemy to w swoim towarzystwie czujemy się niezręcznie. Nie tak powinno być...
-Niall, nie wiem skąd to się bierze. Nie umiem cię traktować jak kumpla, ale jednocześnie wiem, że nic z tego nie będzie.
Chłopak posmutniał.
-Justin, ja nie chcę , żeby coś z tego wyniknęło. Tylko przyjaźń...
-Rozumiem cię. Skoczymy pograć w kosza.
-Pewnie.
Wziąłem piłkę, ubrałem tenisówki i poszliśmy na boisko.
Gdy już wyczerpaliśmy nadmiar energii, usiedliśmy na ławce. Upiłem łyk wody z bidonu i podałem go Niallowi. Siedzieliśmy obok siebie stykając się ramionami. To było takie frustrujące. Jego bliskość nie pozwalała mi się odprężyć. Odsunąłem się dyskretnie. Jednak nie wystarczająco dyskretnie, bo chłopak spojrzał się w moim kierunku. Nasze spojrzenia skrzyżowały się i przez sekundę poczułem jakby kopnięcie prądu. Iskierki w jego oczach błyszczały coraz bardziej. Nie odrywaliśmy od siebie wzroku. Chory impuls popchnął mnie w jego kierunku. Moje usta napotkały jego. Lekko je musnąłem. Odsunąłem się i obserwowałem jego reakcję. Widząc, że nie jest szczególnie oburzony, powtórzyłem swoją czynność. Przedłużyłem pocałunek i tym razem blondyn mnie odepchnął.
-Justin...- mruknął zażenowany.
No i wróciliśmy do punktu wyjścia. Powtarzamy cały proces w kółko i w kółko. Obiecujemy sobie przyjaźń, a potem niszczę to jakimś cholernym pocałunkiem. Jak mam przy tym chłopaku się opanować. On mnie prowokuje tym, że oddycha.
-Justin- powtórzył moje imię.
-Przepraszam- zawstydziłem się.- Wybacz mi moje niewłaściwe zachowanie.
* Niall *

Czemu ten dupek to znowu zrobił?, myślałem.

Gorsze jest to, że mi się podobało. Zawsze mi się podoba. Justin całuje cudownie. Zacząłem zauważać u siebie pewne, ciekawe zjawisko. Pocałunki Justina czy jakiekolwiek czułe gesty, zaczęły mi się podobać przez to jakie są zakazane. Gdy mnie całuje czuję, że robię coś niewłaściwego, odmiennego i to staje się podniecające. Całowanie dziewczyn to codzienna sprawa, ale chłopak to zupełnie inne uczucie. Silne i gwałtowne. Zaskakujące i takie grzeszne. Nagle poczułem jak moim ciałem szarga pragnienie. Czułem jak pragnę znów zgrzeszyć całując go. Zrobiłem to. Natarłem na jego usta z siłą i pożądaniem. Był zaskoczony. Otworzył usta, bo był tak zdziwiony, że nie wiedział co może innego zrobić. Ja wykorzystałem okazję i sprytnie wepchnąłem język w jego buzię. Zetknąłem nasze języki i zacząłem swoim zataczać małe kółeczka. Jęknął zaskoczony moją pewnością siebie. Przysunąłem się bliżej niego i ręce oparłem ja jego ramionach. On swoje zawinął mi wokół bioder. Pocałunek był już gorący do granic możliwości. Czułem powoli, że spodnie robią mi się za ciasne. Justin wiercił się na ławce. Dłonią lekko pogłaskałem jego policzek po czym oderwałem się od jego ust. Spojrzałem w lśniące, czekoladowe oczy. Teraz były przepełnione pożądaniem. Momentalnie dotarło do mnie co właśnie zrobiłem i przerażony zerwałem się z ławki i szybkim krokiem oddaliłem się, a za sobą słyszałem tylko ja Justin mnie woła. 
________________________________________________________________
*Skomentujesz? To naprawdę bardzo motywuje. Napisz mi co o tym sądzisz, Napisz co robię źle, a ja postaram się to poprawić.Z góry dzięki ;) *

Jeszcze raz bardzo was przepraszam, że rozdział  nie pojawiał się tak długo. Miałam mały zastój w pisaniu i poza tym mało czasu.
Jeśli ktoś chce być informowany o nowych rozdziałach to zachęcam do zapisania się w zakładce INFORMOWANI.

14 komentarzy:

  1. Wooooow Niall co Ty robisz? :D
    nie no, super opowiadanie, czekam na nastepny rozdzial :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurcze, ale to są emocje. Nie spodziewałam się, że Niall tak sam z siebie pocałuje Justina, ale cieszę się, bo Justin dzięki temu poczuł się bardziej szczęśliwy. Mam nadzieję, że Niall nie będzie wciąż robił mu złudnych nadziei, a potem wciąż uciekał. Musi zdecydować się, co w rzeczywistości czuje do Justina. Weny <3
    18th-street-jbff.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeju jakie to dziwne... ale w pozytywnym znaczeniu :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Wow !
    Genialne ff ♥
    Już nie mogę doczekać sie następnego.

    OdpowiedzUsuń
  5. Uhuhuu robi się coraz goręcej! Nono, Niall, nie spodziewałam się po Tobie takiego zagrania:)
    Czekam na ciąg dalszy!
    Jeśli informujesz przez aska, mogłabyś dołączysz mnie do listy informowanych? @trzymiesiace
    zapraszam rówież do siebie:
    three-months.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Sorki ale muszę to napisać jeszcze raz twoje ff jest świetne ♥
    I mam jeszcze małe pytanie czy znasz jakiś inne ff podobne do twojego ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie , niestety. takich nie czytam już

      Usuń
    2. Szkoda ;c a wiesz może gdzie mogłabym takie znaleźć ?

      Usuń
    3. ale żeby Justin był gejem ? bo takich to w ogóle nie znam ale znam jakieś o Louisie i Harrym na przykład .

      Usuń
    4. ale żeby Justin był gejem ? bo takich to w ogóle nie znam ale znam jakieś o Louisie i Harrym na przykład .

      Usuń
    5. http://spis1d.blogspot.com/p/blog-page.html?m=1 tu znajdziesz duzo ff o Larrym ;)

      Usuń