* Justin *
Muszę
przyznać, że zrobiło mi się smutno, gdy tak stanowczo mówił to,
że możemy być tylko przyjaciółmi. Cały czas liczyłem na coś
więcej. Nadal miałem jednak nadzieje, że to jeszcze ulegnie
zmianie i Niall coś do mnie poczuje. Widać po jego reakcjach, że
mu się podobam. Cieszyłem się, że chociaż będę miał go
blisko.
Odgrzałem
obiad dla mnie i dla mojej siostry. Zjedliśmy rosół i zawiozłem
Jazz do jej koleżanki. W drodze powrotnej zajechałem jeszcze na
uczelnie i wypożyczyłem książki, które miały mi służyć jako
materiały pomocnicze do napisania pracy semestralnej. Przypominając
sobie o tym uświadomiłem sobie ze został tylko miesiąc do
wakacji. Nareszcie odpocznę . Zostanie mi tylko praca i będę miał
więcej wolnego czasu a tego właśnie potrzebowałem. Opuściłem
bibliotekę i pojechałem do domu. Zabrałem się za pisanie. Po
trzech stronach poczułem się znużony i zasnąłem przy laptopie.
Znowu śniłem o Niallu. Jechaliśmy moim samochodem. Zatrzymałem
się na poboczu i nagle sceneria się zmieniła i byliśmy na
pięknej, kwiecistej lace.
Rozłożyłem
koc i usiedliśmy na nim z Niallem. Widziałem jak siada niepewnie i
zachowuje pewien dystans. Rozmawialiśmy jak zwykle co chwile
wybuchając śmiechem jedząc kanapki. W pewnym momencie pocałowałem
go. Nie opierał się. Namiętny pocałunek trwał dłuższa chwile a
potem oparłem się o drzewo, które nie wiem skąd się wzięło, a
Niall wtulił się we mnie. Było mi tak dobrze, jego ciepło czulę
przez sen. To było tak realistyczne. Delikatnie mierzwiłem jego
włosy. Nagle znikąd pojawiła się przy nas jakaś dziewczyna. Dość
Ładna blondynka w krótkiej spódniczce która eksponowała jej
długie nogi. Niall momentalnie się poderwał. Podszedł do
zaskoczonej dziewczyny.
-Ashley?
Kotku...
-Co ty robisz?!
Z nim... Zdradzasz mnie z mężczyzną ?- mówiła to wręcz z
odraza.
-Kochanie, no
co ty. Nigdy
Złapał ja za
rękę i zaczęli się oddalać. Chłopak tylko się na chwile
odwrócił i zobaczył moją zaskoczona minę.
-Przepraszam,
Justin-szepnął.
Sen się rozmył
a ja obudziłem się obolały z głową na biurku.
Przeciągnąłem
się i wstałem od biurka. Pracę zamierzałem skończyć jutro.
Resztę
wieczoru spędziłem na siedzeniu w internecie i czytaniu książek.
Wieczorem ułożyłem się do snu i wpadłem na pomysł żeby życzyć
Niallowi dobrej nocy. Napisałem więc sms-a. Nie wiedziałem jak
odbierze taki gest z mojej strony.
Gdy odłożyłem
telefon siedziałem i zacząłem myśleć o moim dzisiejszym śnie.
Dał mi sporo
do myślenia. Pokazywał mi w jakiej sytuacji jestem. Sny ponoć
odzwierciedlają nasze marzenia i obawy. Muszę się z tym zgodzić.
Nagle
usłyszałem dźwięk sms. Odczytałem wiadomość. Była on Nialla.
,,Dobranoc
:*''
Wysłał mi
buziaka. Mimo, że był to drobny gest uśmiechnąłem się i jakoś
poprawiło mi to humor.
Następnego
dnia spotkałem Nialla w sklepie i zamieniliśmy kilka słów.
-Nie wpadłbyś
do mnie dziś ? - zapytał w pewnym momencie.
Od razu chętnie
się zgodziłem. Nie wiedziałem czy ma do mnie jakąś konkretną
sprawę czy chce po prostu pogadać. Nie zastanawiałem się nad tym
długo. Sam fakt, że się z nim znów zobaczę był dla mnie świetną
wiadomością.
Każda chwila z
nim spędzona była dla mnie cenniejsza niż złoto.
Wróciłem ze
sklepu i oczekiwałem przyjścia mojego przyjaciela. W międzyczasie
przyjechała Jazzy. Chwilę porozmawialiśmy o tym jak spędziła
czas u koleżanki.
Siedziałem na
kanapie i tępo patrzyłem się w nieistniejący punkt przede mną.
Ostatnie dni
były naprawdę zwariowane. Poznałem Nialla i tak niewiarygodnie
szybko się w nim zakochałem.
W końcu
doczekałem się jego przyjścia. Powitałem go serdecznie szczerząc
się jak głupi.
Przeszliśmy do
kuchni gdzie poczęstowałem go ciastem i sokiem jabłkowym. Zjadłem
swoją porcję i przyglądałem się blondynowi. Nawet jak jadł to
był tak cholernie pociągający. Nieświadomie oblizałem usta. On
akurat spojrzał na mnie i chyba to wychwycił. Jego poliki lekko się
zaróżowiły i spuścił wzrok na talerz po cieście. Zabrałem mu
go sprzed nosa i odłożyłem do zmywarki. Uśmiechnąłem się do
niego i usiadłem przy stole. Patrzyliśmy w milczeniu na siebie.
Cisza robiła się krępująca. Niall ze zdenerwowania zaczął bawić
się szklanką po soku.
Chciałem jakoś
zacząć rozmowę, ale nie wiedziałem jak.
Niall mnie
wyręczył.
-Nie oszukujmy
się, Justin.
Patrzyłem na
niego zdezorientowany, ale wciąż milczałem.
-Ciężko
żebyśmy utrzymywali przyjacielskie relacje. Nie wiem co się między
nami dzieje, ale mimo tego, że nic do siebie nie czujemy to w swoim
towarzystwie czujemy się niezręcznie. Nie tak powinno być...
-Niall, nie
wiem skąd to się bierze. Nie umiem cię traktować jak kumpla, ale
jednocześnie wiem, że nic z tego nie będzie.
Chłopak
posmutniał.
-Justin, ja nie
chcę , żeby coś z tego wyniknęło. Tylko przyjaźń...
-Rozumiem cię.
Skoczymy pograć w kosza.
-Pewnie.
Wziąłem
piłkę, ubrałem tenisówki i poszliśmy na boisko.
Gdy już
wyczerpaliśmy nadmiar energii, usiedliśmy na ławce. Upiłem łyk
wody z bidonu i podałem go Niallowi. Siedzieliśmy obok siebie
stykając się ramionami. To było takie frustrujące. Jego bliskość
nie pozwalała mi się odprężyć. Odsunąłem się dyskretnie.
Jednak nie wystarczająco dyskretnie, bo chłopak spojrzał się w
moim kierunku. Nasze spojrzenia skrzyżowały się i przez sekundę
poczułem jakby kopnięcie prądu. Iskierki w jego oczach błyszczały
coraz bardziej. Nie odrywaliśmy od siebie wzroku. Chory impuls
popchnął mnie w jego kierunku. Moje usta napotkały jego. Lekko je
musnąłem. Odsunąłem się i obserwowałem jego reakcję. Widząc,
że nie jest szczególnie oburzony, powtórzyłem swoją czynność.
Przedłużyłem pocałunek i tym razem blondyn mnie odepchnął.
-Justin...-
mruknął zażenowany.
No i wróciliśmy
do punktu wyjścia. Powtarzamy cały proces w kółko i w kółko.
Obiecujemy sobie przyjaźń, a potem niszczę to jakimś cholernym
pocałunkiem. Jak mam przy tym chłopaku się opanować. On mnie
prowokuje tym, że oddycha.
-Justin-
powtórzył moje imię.
-Przepraszam-
zawstydziłem się.- Wybacz mi moje niewłaściwe zachowanie.
* Niall *
Czemu ten dupek
to znowu zrobił?, myślałem.
Gorsze jest to,
że mi się podobało. Zawsze mi się podoba. Justin całuje
cudownie. Zacząłem zauważać u siebie pewne, ciekawe zjawisko.
Pocałunki Justina czy jakiekolwiek czułe gesty, zaczęły mi się
podobać przez to jakie są zakazane. Gdy mnie całuje czuję, że
robię coś niewłaściwego, odmiennego i to staje się podniecające.
Całowanie dziewczyn to codzienna sprawa, ale chłopak to zupełnie
inne uczucie. Silne i gwałtowne. Zaskakujące i takie grzeszne.
Nagle poczułem jak moim ciałem szarga pragnienie. Czułem jak
pragnę znów zgrzeszyć całując go. Zrobiłem to. Natarłem na
jego usta z siłą i pożądaniem. Był zaskoczony. Otworzył usta,
bo był tak zdziwiony, że nie wiedział co może innego zrobić. Ja
wykorzystałem okazję i sprytnie wepchnąłem język w jego buzię.
Zetknąłem nasze języki i zacząłem swoim zataczać małe
kółeczka. Jęknął zaskoczony moją pewnością siebie.
Przysunąłem się bliżej niego i ręce oparłem ja jego ramionach.
On swoje zawinął mi wokół bioder. Pocałunek był już gorący do
granic możliwości. Czułem powoli, że spodnie robią mi się za
ciasne. Justin wiercił się na ławce. Dłonią lekko pogłaskałem
jego policzek po czym oderwałem się od jego ust. Spojrzałem w
lśniące, czekoladowe oczy. Teraz były przepełnione pożądaniem.
Momentalnie dotarło do mnie co właśnie zrobiłem i przerażony
zerwałem się z ławki i szybkim krokiem oddaliłem się, a za sobą
słyszałem tylko ja Justin mnie woła.
________________________________________________________________
*Skomentujesz? To naprawdę bardzo motywuje. Napisz mi co o tym sądzisz, Napisz co robię źle, a ja postaram się to poprawić.Z góry dzięki ;) *
Jeszcze raz bardzo was przepraszam, że rozdział nie pojawiał się tak długo. Miałam mały zastój w pisaniu i poza tym mało czasu.
Jeśli ktoś chce być informowany o nowych rozdziałach to zachęcam do zapisania się w zakładce INFORMOWANI.
Wooooow Niall co Ty robisz? :D
OdpowiedzUsuńnie no, super opowiadanie, czekam na nastepny rozdzial :)
Supcio
OdpowiedzUsuńKurcze, ale to są emocje. Nie spodziewałam się, że Niall tak sam z siebie pocałuje Justina, ale cieszę się, bo Justin dzięki temu poczuł się bardziej szczęśliwy. Mam nadzieję, że Niall nie będzie wciąż robił mu złudnych nadziei, a potem wciąż uciekał. Musi zdecydować się, co w rzeczywistości czuje do Justina. Weny <3
OdpowiedzUsuń18th-street-jbff.blogspot.com
Jeju jakie to dziwne... ale w pozytywnym znaczeniu :D
OdpowiedzUsuńWow !
OdpowiedzUsuńGenialne ff ♥
Już nie mogę doczekać sie następnego.
Uhuhuu robi się coraz goręcej! Nono, Niall, nie spodziewałam się po Tobie takiego zagrania:)
OdpowiedzUsuńCzekam na ciąg dalszy!
Jeśli informujesz przez aska, mogłabyś dołączysz mnie do listy informowanych? @trzymiesiace
zapraszam rówież do siebie:
three-months.blogspot.com
Sorki ale muszę to napisać jeszcze raz twoje ff jest świetne ♥
OdpowiedzUsuńI mam jeszcze małe pytanie czy znasz jakiś inne ff podobne do twojego ?
nie , niestety. takich nie czytam już
UsuńSzkoda ;c a wiesz może gdzie mogłabym takie znaleźć ?
Usuńale żeby Justin był gejem ? bo takich to w ogóle nie znam ale znam jakieś o Louisie i Harrym na przykład .
Usuńale żeby Justin był gejem ? bo takich to w ogóle nie znam ale znam jakieś o Louisie i Harrym na przykład .
Usuńobojętnie ;)
Usuńhttp://spis1d.blogspot.com/p/blog-page.html?m=1 tu znajdziesz duzo ff o Larrym ;)
UsuńDziękuje ;)
OdpowiedzUsuń