Nie opuszczajcie mnie jeszcze prosze. Nowy rozdzial pojawi sie jeszcze dzis lub jutro
*Justin*
Nie rozumiałem
zachowania Nialla. Ten chłopak nie wiedział czego chce. Zbliżał
się do mnie, a potem płoszył się. Chciał tylko przyjaźni a sam
się na mnie rzucał. Nie mogłem za nim nadążyć.
Lekko zasmucony
wstałem z ławki, wziąłem piłkę i wróciłem do domu.
Przekroczyłem próg i dość głośno rzuciłem piłką o ziemię. Z
salonu wyszła Jazzy.
-Wszystko ok?
-Pewnie, a co
by miało być nie tak?
-Wyglądasz na
zdenerwowanego.
-Nic się nie
dzieje, Jazz. Nie martw się. -uśmiechnąłem się ciepło.
Dziewczyna
wróciła do swoich zajęć a ja poszedłem do swojej sypialni.
Przebrałem przepoconą koszulkę i padłem na łóżku. Byłem w tym
momencie przybity i nie miałem już na nic siły. Chciałem albo
zapomnieć o Niallu albo być z nim już zawsze. Tylko to on musiał
się zdecydować czego chce
.
* Niall *
W domu cały
czas dręczyły mnie myśli czy dobrze postąpiłem. Czy dobrze
zrobiłem całując go? Czemu dałem ponieść się żądzy i jeszcze
potem zwiałem? Co Justin teraz sobie o mnie myśli?
Nie potrafię
przyznać się sam przed sobą, że ten chłopak mi się podoba, ale
taka jest prawda i może nie powinienem się oszukiwać. Jednak nie
wiem czy chciałbym stworzyć z Justinem coś poważniejszego. Może
wolę byśmy byli tylko kumplami, którzy czują do siebie coś
więcej ale boją się przyznać.
Usiadłem na
łóżku i oparłem się o ramę okna. Wyglądałem przez nie na dom
Justina. Spojrzałem na okno, które było od jego pokoju. Przez
chwilę jakby dostrzegłem jego sylwetkę, ale nie byłem pewien czy
mi się nie przewidziało. Czułem wszechobecną nostalgię.
Patrzyłem się smutno w to okno licząc, że może on też wyjrzy.
Nikt się
jednak długo nie pojawiał. Wstałem więc i poszedłem wziąć
prysznic.
Myślałem cały
czas o sytuacji mojej i Justina. Myślałem jakby to było być jego
chłopakiem. Byłoby pewnie dziwnie, ale ciekawie. Podczas pocałunków
z nim czułem się dobrze i tak niegrzecznie. Zakazany owoc smakuje
najlepiej.
Nasz związek
nie byłby typowy i monotonny. Na pewno świetnie byśmy się razem
bawili. Czy ja na poważnie zacząłem to rozważać?
* Justin *
Zmęczony
wrażeniami dzisiejszego dnia nawet nie wiedziałem kiedy zasnąłem.
Obudziła mnie Jazzy mówiąca, że za pół godziny musimy wychodzić
do kościoła. Szybko wstałem więc z łóżka i ogarnąłem się
przed wyjściem. Po mszy wracaliśmy na pieszo do domu i spotkałem
Nialla.
-Wpadniesz dziś
do mnie?
Znowu zaczyna.
Co tym razem chce? Przelizać się ze mną i zwiać , znowu?
-Nie wiem czy
to dobry pomysł.
Może on jest
na to wszystko za młody. Może zbyt się boi.
-Doskonały.
Będziesz zachwycony, obiecuję.
Zgodziłem się.
Dwie godziny
później siedziałem już w domu blondyna.
-Chyba musimy
pogadać-mruknął cicho, siadając na kanapie.
-Słucham Cię,
Niall.
Wziął głęboki
wdech i wypuścił powietrze zamykając oczy.
Zaczął mówić.
-Podobasz mi
się Justin. Muszę to w końcu przyznać.
Zszokowało
mnie to. Otworzyłem usta, ale nie byłem w stanie nic powiedzieć.
Serce zabiło mi tak szybko jak nigdy dotąd.
Cieszyło mnie
to niezmiernie. Chłopak schylił się w moim kierunku i zbliżył
usta do moich. Szybko je musnął.
Uśmiechnąłem
się od ucha do ucha.
-Niall, nie
wiem co powiedzieć.
-Nie mów nic.
Znów złączył
nasze usta.
Zastanawiałem
się czy to nie sen. Jego ciepłe, delikatne usta z pasją nacierały
na moje. Przyjemność rozpływała mi się w brzuchu.
Myślałem, że
nie doczekam się chwili, gdy Niall powie mi coś takiego. To jak
spełnienie marzeń.
-Też mi się
podobasz. Od chwili gdy pierwszy raz cię zobaczyłem.
Znów lekko
cmoknął moje usta. Uśmiechał się przy tym.
-Nie będziemy
już ukrywać swoich uczuć, dobrze?- zaproponowałem.
Pokiwał głową
z uśmiechem. Postanowiliśmy wybrać się na spacer. Szliśmy przez
park rozmawiając na luźne tematy. Uśmiechaliśmy się co chwila
zerkając na siebie. Patrzyłem na Nialla z miłością. Otaczałem
go ciepłem mojego spojrzenia.
Lekko się
wahając złapałem jego dłoń i szliśmy tak nie zważając na to
czy ktoś nas zobaczy czy nie.
* Niall *
Następnego
dnia poszedłem jak co dzień do szkoły. Dzień zapowiadał się
nudno i zwyczajnie. Dopiero gdy szedłem korytarzem dowiedziałem
się, że dziś tak nie będzie. Podszedłem do swojej szafki.
Wziąłem potrzebne mi książki.
Podszedł do
mnie Zayn.
-Siema, bro. Co
tam?
-Luzik.
Chłopak
dziwnie się uśmiechnął i odszedł w kierunku swojej sali.
Ja ruszyłem
zaraz za nim. Ludzie których mijałem na korytarzu dziwnie patrzyli
się w moim kierunku. Myślałem, że tylko mi się zdawało.
Słyszałem ciche śmiechy i wszyscy szeptali między sobą patrząc
w moją stronę.
Nie rozumiałem
co się dzieje. Wszedłem do sali i największy chuligan w szkole
podszedł do mnie.
-Patrzcie, kto
przyszedł. Nasz pan gej.
-Co ? Co ty
pieprzysz? - zacisnąłem pięści.
-Naprawdę nie
wiesz. Chyba wszyscy widzieli jak spacerowałeś za rączkę ze swoim
sąsiadem. Fajny jest ?
O kurwa.
Widzieli nas. Mam przerąbane.
-Zamknij się!
Wszyscy śmiali
się ze mnie do rozpuku. Nawet Zayn.
W tej chwili
byłem sam. Miałem dość. Czułem się jak gówno. Szybkim krokiem
wyszedłem z klasy i udałem się do domu Justina. Nie wiem po co
właściwie tam poszedłem. Wypłakać mu się na ramieniu?
Otworzył
drzwi.
-Jezus, Niall
co się stało?- powiedział zauważając ślady łez na moich
policzkach.
Wciągnął
mnie do środka domu. Było widać, że szykował się do wyjścia.
Pociągnąłem
nosem i stanąłem wyprostowany przy odrobinę wyższym ode mnie
chłopaku.
Pocałowałem
go zachłannie w usta. Kilka sekund ciągnęliśmy ten pocałunek,
ale Justin mnie odepchnął.
-Powiedz mi co
się dzieje.
-Ludzie z mojej
klasy widzieli nas wczoraj w tym cholernym parku. Śmieją się ze
mnie. Wiem, że zachowuję się jak dzieciak, ale boli mnie to.
Przysunął
mnie do siebie i mocno przytulił. Było mi ciepło i dobrze.
-Nikomu nie
pozwolę krzywdzić mojego małego Nialla.
__________________________________________________________
*Skomentujesz? To naprawdę bardzo motywuje. Napisz mi co o tym sądzisz, Napisz co robię źle, a ja postaram się to poprawić.Z góry dzięki ;) *
Dziękuję wam za liczne komentarze pod poprzednim rozdziałem :)
<3 cudowne opowiadanie!!! 😘😘😘
OdpowiedzUsuńWow wow wow wow wow!
OdpowiedzUsuńW końcu sobie dali szansę! No nareszcie! Przykro mi, że w szkole wszyscy są tacy podli, to chyba jego sprawa, z kim się spotyka. On im do łóżka nie zagląda. Nie podoba mi się to, to znaczy takie zachowanie. Trochę jak sprzed kilku wieków, przecież co jak co, teraz geja łatwiej znaleźć niż hetero:)))
Czekam na następny i zapraszam tutaj:
three-months.blogspot.com
Awww. Oni są tacy słodcy ♥
OdpowiedzUsuńAle przykro mi z powodu Nialla ;c
Oby wszystko się ułożyło.
Słodko :-), super rozdział jak każdy :-) szkoda mi Niall'a :-(
OdpowiedzUsuńJeju, czuję się tak inaczej, czytając o miłości między Justinem, a Niellem, że aż ciężko jest mi cokolwiek napisać. To piękne, jakim uczuciem się obdarzają. Szkoda mi Nialla, nikt nie chciałby być wyśmiewany przez rówieśników. Mam tylko nadzieję, że Niall nie rozmyśli się po tym i znów nie skrzywdzi Justina swoimi wahaniami nastrojów. Czekam na kolejny, weny <3
OdpowiedzUsuń18th-street-jbff.blogspot.com
Świetny rozdział! Czekam na kolejny rozdział! :)
OdpowiedzUsuńhttp://anotherworldaw.blogspot.com/
Jeeeny dodaj juz rozdzial, prosze... Bo ja tu co godzine wracam :D
OdpowiedzUsuńPs. Opowiadanie jest cudowne i mega wciagajace! :)
Weny zycze :*