czwartek, 30 kwietnia 2015

Rozdział VII

    Nie opuszczajcie mnie jeszcze prosze. Nowy rozdzial pojawi sie jeszcze dzis lub jutro
    *Justin*
Nie rozumiałem zachowania Nialla. Ten chłopak nie wiedział czego chce. Zbliżał się do mnie, a potem płoszył się. Chciał tylko przyjaźni a sam się na mnie rzucał. Nie mogłem za nim nadążyć.
Lekko zasmucony wstałem z ławki, wziąłem piłkę i wróciłem do domu. Przekroczyłem próg i dość głośno rzuciłem piłką o ziemię. Z salonu wyszła Jazzy.
-Wszystko ok?
-Pewnie, a co by miało być nie tak?
-Wyglądasz na zdenerwowanego.
-Nic się nie dzieje, Jazz. Nie martw się. -uśmiechnąłem się ciepło.
Dziewczyna wróciła do swoich zajęć a ja poszedłem do swojej sypialni. Przebrałem przepoconą koszulkę i padłem na łóżku. Byłem w tym momencie przybity i nie miałem już na nic siły. Chciałem albo zapomnieć o Niallu albo być z nim już zawsze. Tylko to on musiał się zdecydować czego chce
.
* Niall *

W domu cały czas dręczyły mnie myśli czy dobrze postąpiłem. Czy dobrze zrobiłem całując go? Czemu dałem ponieść się żądzy i jeszcze potem zwiałem? Co Justin teraz sobie o mnie myśli?
Nie potrafię przyznać się sam przed sobą, że ten chłopak mi się podoba, ale taka jest prawda i może nie powinienem się oszukiwać. Jednak nie wiem czy chciałbym stworzyć z Justinem coś poważniejszego. Może wolę byśmy byli tylko kumplami, którzy czują do siebie coś więcej ale boją się przyznać.
Usiadłem na łóżku i oparłem się o ramę okna. Wyglądałem przez nie na dom Justina. Spojrzałem na okno, które było od jego pokoju. Przez chwilę jakby dostrzegłem jego sylwetkę, ale nie byłem pewien czy mi się nie przewidziało. Czułem wszechobecną nostalgię. Patrzyłem się smutno w to okno licząc, że może on też wyjrzy.
Nikt się jednak długo nie pojawiał. Wstałem więc i poszedłem wziąć prysznic.
Myślałem cały czas o sytuacji mojej i Justina. Myślałem jakby to było być jego chłopakiem. Byłoby pewnie dziwnie, ale ciekawie. Podczas pocałunków z nim czułem się dobrze i tak niegrzecznie. Zakazany owoc smakuje najlepiej.
Nasz związek nie byłby typowy i monotonny. Na pewno świetnie byśmy się razem bawili. Czy ja na poważnie zacząłem to rozważać?
* Justin *
Zmęczony wrażeniami dzisiejszego dnia nawet nie wiedziałem kiedy zasnąłem. Obudziła mnie Jazzy mówiąca, że za pół godziny musimy wychodzić do kościoła. Szybko wstałem więc z łóżka i ogarnąłem się przed wyjściem. Po mszy wracaliśmy na pieszo do domu i spotkałem Nialla.
-Wpadniesz dziś do mnie?
Znowu zaczyna. Co tym razem chce? Przelizać się ze mną i zwiać , znowu?
-Nie wiem czy to dobry pomysł.
Może on jest na to wszystko za młody. Może zbyt się boi.
-Doskonały. Będziesz zachwycony, obiecuję.
Zgodziłem się.
Dwie godziny później siedziałem już w domu blondyna.
-Chyba musimy pogadać-mruknął cicho, siadając na kanapie.
-Słucham Cię, Niall.
Wziął głęboki wdech i wypuścił powietrze zamykając oczy.
Zaczął mówić.
-Podobasz mi się Justin. Muszę to w końcu przyznać.
Zszokowało mnie to. Otworzyłem usta, ale nie byłem w stanie nic powiedzieć. Serce zabiło mi tak szybko jak nigdy dotąd.
Cieszyło mnie to niezmiernie. Chłopak schylił się w moim kierunku i zbliżył usta do moich. Szybko je musnął.
Uśmiechnąłem się od ucha do ucha.
-Niall, nie wiem co powiedzieć.
-Nie mów nic.
Znów złączył nasze usta.
Zastanawiałem się czy to nie sen. Jego ciepłe, delikatne usta z pasją nacierały na moje. Przyjemność rozpływała mi się w brzuchu.
Myślałem, że nie doczekam się chwili, gdy Niall powie mi coś takiego. To jak spełnienie marzeń.
-Też mi się podobasz. Od chwili gdy pierwszy raz cię zobaczyłem.
Znów lekko cmoknął moje usta. Uśmiechał się przy tym.
-Nie będziemy już ukrywać swoich uczuć, dobrze?- zaproponowałem.
Pokiwał głową z uśmiechem. Postanowiliśmy wybrać się na spacer. Szliśmy przez park rozmawiając na luźne tematy. Uśmiechaliśmy się co chwila zerkając na siebie. Patrzyłem na Nialla z miłością. Otaczałem go ciepłem mojego spojrzenia.
Lekko się wahając złapałem jego dłoń i szliśmy tak nie zważając na to czy ktoś nas zobaczy czy nie.
* Niall *
Następnego dnia poszedłem jak co dzień do szkoły. Dzień zapowiadał się nudno i zwyczajnie. Dopiero gdy szedłem korytarzem dowiedziałem się, że dziś tak nie będzie. Podszedłem do swojej szafki. Wziąłem potrzebne mi książki.
Podszedł do mnie Zayn.
-Siema, bro. Co tam?
-Luzik.
Chłopak dziwnie się uśmiechnął i odszedł w kierunku swojej sali.
Ja ruszyłem zaraz za nim. Ludzie których mijałem na korytarzu dziwnie patrzyli się w moim kierunku. Myślałem, że tylko mi się zdawało. Słyszałem ciche śmiechy i wszyscy szeptali między sobą patrząc w moją stronę.
Nie rozumiałem co się dzieje. Wszedłem do sali i największy chuligan w szkole podszedł do mnie.
-Patrzcie, kto przyszedł. Nasz pan gej.
-Co ? Co ty pieprzysz? - zacisnąłem pięści.
-Naprawdę nie wiesz. Chyba wszyscy widzieli jak spacerowałeś za rączkę ze swoim sąsiadem. Fajny jest ?
O kurwa. Widzieli nas. Mam przerąbane.
-Zamknij się!
Wszyscy śmiali się ze mnie do rozpuku. Nawet Zayn.
W tej chwili byłem sam. Miałem dość. Czułem się jak gówno. Szybkim krokiem wyszedłem z klasy i udałem się do domu Justina. Nie wiem po co właściwie tam poszedłem. Wypłakać mu się na ramieniu?
Otworzył drzwi.
-Jezus, Niall co się stało?- powiedział zauważając ślady łez na moich policzkach.
Wciągnął mnie do środka domu. Było widać, że szykował się do wyjścia.
Pociągnąłem nosem i stanąłem wyprostowany przy odrobinę wyższym ode mnie chłopaku.
Pocałowałem go zachłannie w usta. Kilka sekund ciągnęliśmy ten pocałunek, ale Justin mnie odepchnął.
-Powiedz mi co się dzieje.
-Ludzie z mojej klasy widzieli nas wczoraj w tym cholernym parku. Śmieją się ze mnie. Wiem, że zachowuję się jak dzieciak, ale boli mnie to.
Przysunął mnie do siebie i mocno przytulił. Było mi ciepło i dobrze.

-Nikomu nie pozwolę krzywdzić mojego małego Nialla. 
__________________________________________________________
*Skomentujesz? To naprawdę bardzo motywuje. Napisz mi co o tym sądzisz, Napisz co robię źle, a ja postaram się to poprawić.Z góry dzięki ;) *
Dziękuję wam za liczne komentarze pod poprzednim rozdziałem :)

7 komentarzy:

  1. <3 cudowne opowiadanie!!! 😘😘😘

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow wow wow wow wow!
    W końcu sobie dali szansę! No nareszcie! Przykro mi, że w szkole wszyscy są tacy podli, to chyba jego sprawa, z kim się spotyka. On im do łóżka nie zagląda. Nie podoba mi się to, to znaczy takie zachowanie. Trochę jak sprzed kilku wieków, przecież co jak co, teraz geja łatwiej znaleźć niż hetero:)))
    Czekam na następny i zapraszam tutaj:
    three-months.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Awww. Oni są tacy słodcy ♥
    Ale przykro mi z powodu Nialla ;c
    Oby wszystko się ułożyło.

    OdpowiedzUsuń
  4. Słodko :-), super rozdział jak każdy :-) szkoda mi Niall'a :-(

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeju, czuję się tak inaczej, czytając o miłości między Justinem, a Niellem, że aż ciężko jest mi cokolwiek napisać. To piękne, jakim uczuciem się obdarzają. Szkoda mi Nialla, nikt nie chciałby być wyśmiewany przez rówieśników. Mam tylko nadzieję, że Niall nie rozmyśli się po tym i znów nie skrzywdzi Justina swoimi wahaniami nastrojów. Czekam na kolejny, weny <3
    18th-street-jbff.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny rozdział! Czekam na kolejny rozdział! :)
    http://anotherworldaw.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeeeny dodaj juz rozdzial, prosze... Bo ja tu co godzine wracam :D

    Ps. Opowiadanie jest cudowne i mega wciagajace! :)
    Weny zycze :*

    OdpowiedzUsuń